15.04.2018

Pura Gugung Kawi - miejsce, które trzeba koniecznie odwiedzić będąc na Bali


Pamiętam jak ponad 20 lat temu, z wielką ekscytacją, korzystając z każdej wolnej chwili i zarywając nie jedną noc przechodziłem kolejne poziomy Tomb Raidera. Gra była przez kolejne lata coraz bardziej modyfikowana i nawet powstały filmy na jej bazie. Nie ma chyba osoby, która chociaż bardzo powierzchownie nie zetknęła by się z Tomb Raiderem. Wszyscy wiemy, że o popularności i atrakcyjności gry decydowała nie tylko interesująca i wciągająca fabuła, ale również urzekająca, tajemnicza i mistyczna sceneria. Opuszczone świątynie porośnięte mchem i ociekające skraplającą się wodą, zapomniane grobowce  w tajemniczych dżunglach, wśród tropikalnej roślinności dodawały smaczku i pikanterii w czasie grania.
Często w wyobraźni podróżowałem po takich miejscach, ale nigdy nie sądziłem, że będę miał okazję zobaczyć coś takiego w realu.


Bali - Pura Gugung Kawi

Jednym z miejsc, które chcieliśmy koniecznie zobaczyć na Bali była Pura Gugung Kawi. Jest to chyba mało popularne miejsce wśród turystów, ponieważ nie ma zbyt dużo informacji na temat tej świątyni.
 

Po wyjątkowo uciążliwej drodze (zobacz jak wygląda jazda na Bali), dzięki nawigacji, dotarliśmy na słabo oznaczony parking. Jak zwykle otoczyła nas chmara miejscowych handlarek oferując sarongi (czytaj tutaj) i inne badziewia. Trzeba było się dość stanowczo od nich odganiać aby dotrzeć do bramy wejściowej. Po zakupie biletów weszliśmy (15.000 idr, ok 3,70zł)  i właściwie przez kilkanaście metrów znów stragany i uciążliwy handel. Opłacało się jednak być cierpliwym, ponieważ z każdym krokiem zaczęło się robić coraz spokojniej, piękniej i coraz bardziej tajemniczo.





Pura Gugung Kawi położona jest w dżungli. Jednak nie od razu trafiamy na obiekty świątynne. Nie znam dokładnie historii tej świątyni, ale prawdopodobnie pochodzi z XI wieku i oprócz świątyń wykutych w skałach znajdują kompleksy grobowców  jednego z rodów władców panujących w tym czasie na wyspie. Podobno po wschodniej stronie są grobowce mężczyzn, a po zachodniej kobiet królewskiego rodu. Nie wgłębiając się jednak w historię tego miejsca i tak warto tu przyjechać. Dla nas to miejsce było niesamowite i choć Bali było wszędzie bardzo urzekające, Gugung Kawi jest dla nas numerem 1 i najmocniej zakodował się w naszej pamięci.



Kiedy już przebijemy się przez stragany i ujrzymy wzniesione słonie czy mamuty (nie wiem dokładnie), możemy wziąć głęboki oddech i z każdym krokiem zanurzać się w coraz bardziej tajemniczy, urzekający i mistyczny klimat. Od tego momentu można już rozkoszować się widokami, poczuć zapach i usłyszeć otaczającą przyrodę.
 

Bali - Pura Gugung Kawi



Najpierw mijamy tarasy ryżowe. Bali słynie z tarasów ryżowych i te nie należą do największych, ale śmiało można powiedzieć, że do jednych z najbardziej malowniczych. Można sobie pospacerować pomiędzy tarasami i przy okazji zachwycać się różnymi figurkami oraz otaczającą roślinnością.




Bali - Pura Gugung Kawi - tarasy ryżowe




Bali - Pura Gugung Kawi - tarasy ryżowe




Bali - Pura Gugung Kawi - tarasy ryżowe




Kiedy już pozachwycamy się polami ryżowymi schodzimy tajemniczym tunelem.


Bali - Pura Gugung Kawi


W kolejny zachwyt wprawia nas świątynia wykuta w skale.



Bali - Pura Gugung Kawi




Bali - Pura Gugung Kawi



W Gugung Kawi można poczuć się jak odkrywca. Część świątyni wykutej w skale znajduje się po drugie stronie płynącej w dole rzeki, a lniany zwisające z drzew tworzą zasłonę i uchylają tylko rąbka tajemnicy.



Bali - Pura Gugung Kawi




Bali - Pura Gugung Kawi - liany nad rzeką




Bali - Pura Gugung Kawi


Po przejściu na drugą stronę kamiennym mostkiem znów spotykamy monumenty wykute w skale. Przed tymi dodatkowo znajdują się strumienie i baseny służące do obmywania się w czasie nabożeństw.



Bali - Pura Gugung Kawi



Idziemy dalej i przechodzimy przez urzekającą balijską bramę i odkrywamy kolejny kompleks świątynny, tym razem bardzo charakterystyczne na Bali miejsca, gdzie składa się ofiary i odprawia nabożeństwa.
 


Bali - Pura Gugung Kawi




Bali - Pura Gugung Kawi




Bali - Pura Gugung Kawi




Bali - Pura Gugung Kawi




Bali - Pura Gugung Kawi - koszyczek ofiarny




Bali - Pura Gugung Kawi - koszyczek ofiarny




I tutaj złapał nas tropikalny deszcz. Był tak ogromy, że trudno sobie wyobrazić intensywność tego deszczu. Pomimo tego, że na wakacjach deszcz raczej przeszkadza i nie jest mile widziany, w tym momencie i w tej chwili zrobiło się bardzo przyjemnie. Usiedliśmy sobie pod daszkiem jednej ze świątyń korzystając z przymusowego relaksu. Rzadko w codziennym życiu mamy chwile na refleksje i zastanawianie się nad bardziej metaforycznymi sprawami, więc tym bardziej w takim miejscu był to całkiem przyjemny mentalny relaks. Dodam tylko, że deszcz tropikalny jest ciepły, krótkotrwały i przynosi niezwykłe odświeżenie.



Bali - Pura Gugung Kawi - ulewa



Bali - Pura Gugung Kawi - ulewa


Bali - Pura Gugung Kawi - ulewa



Bali - Pura Gugung Kawi - ulewa




I tak to czekając na koniec deszczu, byliśmy przekonani, że juz wszystko zobaczyliśmy i to już będzie koniec wizyty w Gugung Kawi.
Po deszczu zrobiło się super świeżo, a intensywna zieleń zrobiła się jeszcze piękniejsza. 




Bali - Pura Gugung Kawi -po deszczu



I wtedy wypatrzyliśmy ścieżkę prowadzącą w górę ponad świątynie, które wcześniej widzieliśmy.



Bali - Pura Gugung Kawi



To było cudowne uczucie, kolejny raz odkrywania czegoś tajemniczego. Ściekająca ze wszystkich stron woda po deszczu dodawała uroku i tajemniczości. Mieliśmy nieodparte wrażenie, że jesteśmy w jakimś niewyobrażalnie pięknym wirtualnym świecie, że naprawdę nie może być aż tak pięknie. Dotykaliśmy strumyczków wody, aby sprawdzić, że to dzieje się naprawdę.



Bali - Pura Gugung Kawi- po deszczu




Dachy świątyń widziane z góry.

Bali - Pura Gugung Kawi




Myśleliśmy, że już nic nas więcej nie zaskoczy, a tu po kilkunastu minutach spaceru, zobaczyliśmy wykute grobowce, porośnięte mchem i ociekające wodą po deszczu. Wszystko wśród tropikalnej roślinności. Nie znajduję słów, aby opisać zachwyt, jaki doznaliśmy.



Bali - Pura Gugung Kawi



Bali - Pura Gugung Kawi




Bali - Pura Gugung Kawi




Bali - Pura Gugung Kawi



Bali - Pura Gugung Kawi



Po przejściu alejki z grobowcami dotarliśmy do małej ukrytej świątyni.


Bali - Pura Gugung Kawi




Zdjęcia tego nie oddają, ale świątynią znajdowała się w niszy, otoczona była bardzo wysokimi skałami porośniętymi tropikalnymi roślinami, a spływająca po deszczu woda dodawała uroku.


Bali - Pura Gugung Kawi



Bali - Pura Gugung Kawi



Poniżej na zdjęciu miejsce do przechowywania zwierząt składanych w ofierze (najczęściej koguty).



Bali - Pura Gugung Kawi



Cudowne rośliny, cudowne kolory.

Bali - Pura Gugung Kawi - las tropikalny




Bali - Pura Gugung Kawi - las tropikalny




Bali - Pura Gugung Kawi - las tropikalny




Bali - Pura Gugung Kawi - las tropikalny




Po deszczu przepływająca rzeka znacznie się podniosła i zmieniła kolor.


Bali - Pura Gugung Kawi - rzeka po deszczu




Bali - Pura Gugung Kawi 



Bali - Pura Gugung Kawi - most 



Bali - Pura Gugung Kawi - zejście i wyjście do kompleksu świątyń i grobowców




Wizyta w Gugung Kawi była dla nas niesamowitym przeżyciem. Spędziliśmy tam kilka godzin. Jestem przekonany, że ulewny deszcz dodał uroku odnalezionym grobowcom i być może przy suchej pogodzie nie będzie aż tak urzekająco, ale na pewno warto się wybrać będąc na Bali.

W czasie naszej wizyty było tylko kilku innych turystów. Nie wiem czy to z powodu pory roku, czy deszczu, czy też rzeczywiście Pura Gugung Kawi jest mało znana. 

Na terenie świątyni, przy wejściu i straganach znajduje się restauracja z otwartym tarasem, z którego można podziwiać widoki i teren świątyni.










3 komentarze: