Jedną z najbardziej znanych i podziwianych świątyń na Bali jest Tanah Lot.
To świątynia wybudowana na skale, która w czasie przypływu jest otoczona morzem, a w czasie odpływu można dojść do świątyni. Pomimo ogromnej ilości turystów, uważam, że warto zobaczyć.
|
Bali - brama do Tanah Lot |
|
Bali - aby dojść do świątyni Tanah Lot trzeba przejść przez klika typowo balijskich bram |
|
Bali - Swiatynia Tanah Lot |
Na teren świątyni nie mogą wejść wyznawcy innych wiar. Turyści mogą tylko otrzymać specjalne błogosławieństwo od lokalnych kapłanów.
|
Tanah Lot - udzielanie błogosławieństwa turystom |
|
Znudzeni duchowni odpoczywają od turystów w ustronnym miejscu świątyni
|
|
Bali - Świątynia Tanah Lot |
Nabrzeże wokół świątyni jest również bardzo malownicze.
|
Wokół Tanah Lot |
W niedalekiej odległości znajdują się jeszcze dwie świątynie, do których można dojść przez park.
|
Bali - park przy Świątyni Tanah Lot |
|
Widok na jedną z pobliskich świątyń |
|
Jedna ze świątyń na skarpie |
|
Widok ze świątyni na okoliczną plażę |
|
Ciekawe formy na linii brzegowej wyżłobione przez morze |
Chociaż nie lubię zatłoczonych miejsc, uważam, że warto przyjechać do Świątyni Tanah Lot (ok. 20 km od Denpasar). Świątynia wygląda przepięknie, zarówno w czasie przypływu i odpływu, bez względu czy mamy szczęście natrafić na słoneczną czy pochmurną pogodę.
|
W zależności od poziomu wody i światła świątynia Tanah Lot wygląda za każdym razem inaczej, raj dla fotografów |
Z informacji praktycznych, chciałbym dodać, dla tych którzy nie lubią się targować i być oblegani przez sprzedawców (czytaj tutaj), to również dobre miejsce na zakup pamiątek, ponieważ w pasażu handlowym znajduje się kilka sklepów i straganów z wystawionymi cenami, co na Bali jest raczej rzadkością. Można w komfortowych warunkach spokojnie pooglądać i zastanowić się co chcemy kupić. Polecam szczególnie pięknie i bardzo oryginalnie pakowane kawy i herbaty.
Planując wycieczkę, pamiętajmy, że na Bali transport publiczny nie istnieje. O sposobach poruszania się po wyspie pisałem tutaj.
Pamiętam tę świątynię z jednego z odcinków Agenta, ale na tych fotografiach wygląda zdecydowanie piękniej niż w ekranie telewizora.
OdpowiedzUsuń